Srebrna Previa od pani Ani z Józefowa, podobno znana na Forum. Chyba naczekała się na mnie, kilka miesięcy nie jeżdżona. Previa, znaczy się...

We dwa dni przewiozła parę osób z Pruszkowa do Białowieży i nawet wróciła. Z dzisiejszym kręceniem się po mieście Pruszków gdzieś pod 600 km.
Jaka ona jest? Srebrna jest, benzynowa, automatyczna i kapitańska. Z klimą ale bez drugiej strefy. Bez alubucików za to nowych gumek używa. I jest moja.
Czas na jej sprzeczności...
Plusy dodatnie:

- dobry stan jak na 1995 rok
- chyba nowe amory Monroe, na stacji diagnostycznej wyszło znakomicie
- zawieszenie i układ kierowniczy tip-top
- skrzynia zmienia biegi mięciutko, nie szarpie przy PRND2L
- elektryka działa, dotąd bez przykrych niespodziewanek
- środek czysty, w dobrym stanie
- analiza spalin wykazała, że pomimo braku kata mieści się w dopuszczalnych granicach, silnik zachowuje się jak zdrowy źrebak.
Plusy ujemne:
- zerwana linka ręcznego
- cała lewa strona hamowników stoi i przyciera tarcze, lekko odpuściła po tych 600 km
- tylna klapa zżarta przez rudą, tylko wymiana
- przecieki z układu chłodzenia, powrót z Białowieży i temperatura dochodziła prawie pod
czerwone pole (nie doszła, na szczęście)
- ruda w nadkolach z tyłu i cały spód
- brak jednego toyotowskiego kołpaka 15"
- oba zderzaki zdegradowane przez czas i warunki atmosferyczne
- słabe odblaski przednich lamp albo słabe żarówki, jeszcze nie sprawdzałem
- słabe oświetlenie zegarów i brak oświetlenia tych dźwigieniek od ogrzewania, nawiewu itp.
- podobno nieszczelna klima, rzeczywiście słabo działa.
Jejmość tak się prezentuje:











A, pozdrowienia dla sąsiada po Previi, Marcina!

A, poduszka chyba wystrzelona, odstaje okleina po bokach. Ale podłużnice, spód OK. Może nie wystrzelona albo nie od walnięcia to powstało, nie wiem...



linka ręcznego łączona na trytytkę, MISTRZOSTWO!!!


kerownica

Jej pierwszy bal już za nami. Dziękujemy za uwagę!



